9 of 11 | << First | < Previous | Next > | Last >> | Back to gallery |
Jezuicki niedźwiedź albo lew – kamienna figura leżącego niedźwiedzia/lwa z połowy XVIII wieku, dłuta Jana Jerzego Plerscha. Początkowo figura ta, podobnie jak cudowny obraz NMP Łaskawej, znajdowała się w kościele ojców pijarów przy ulicy Długiej. Obok Matki Bożej Zwycięskiej patronowali temu miejscu także rzymscy męczennicy św. Prym i św. Felicjan. Temu pierwszemu towarzyszył lew, a drugiemu niedźwiedź. Obie te figury miały przywędrować na Świętojańską wraz z ojcami pijarami w XIX wieku, którzy przejęli jezuicki kościół w zamian za ten przy ulicy Długiej, zamieniony na cerkiew prawosławną.
Z figurą niedźwiedzia jest związana legenda o dobrym, szlachetnym księciu, którego jednak aparycja przypominała niedźwiedzia. Co spowodowało, że nazywano go Księciem Niedźwiedziem. Z tego też powodu był bardzo nieszczęśliwy, bo nie przypadał do gustu żadnej z panien. Gdy pewnego dnia ujrzał piękną niewiastę, zakochał się w niej, ale obawiał się jakie wrażenie wywrze na niej jego wygląd. Gdy już się przezwyciężył i ułożył plan jak podbić serce swojej wybranki spotkał ją w drzwiach kościoła wychodzącą w sukni ślubnej w towarzystwie przystojnego pana młodego. Z żalu przemienił się w niedźwiedzia, który odtąd siedzi ze zwieszoną smutnie głową przy drzwiach kościoła. Z czasem zamienił się w kamień i tak po dziś dzień czeka aż spotka jakąś pannę, która pokocha go tak mocno, by skruszyć w nim ten kamień i przywrócić ludzką postać.
Wnikliwi jednak zauważają, że ten niedźwiedź bardziej przypomina lwa. Nie jest to błędna uwaga. Uzasadnienie dla niej znajdujemy w fakcie, że rzeźba ta miałaby pochodzić z pomnika Macieja Kazimierza Sarbiewskiego SJ, herbu Prawdzic. Otóż w herbie tym znajduje się najprawdziwszy lew.